Druga obława na Wykus
Pierwszą obławę zakończyliśmy informacją, że 9 sierpnia Ponury dzieli zgrupowanie na trzy oddziały, by każdy z nich działał na określonym terenie (Konecczyzna, Góry Świętokrzyskie i lasy siekierzyńskie).
Wrzesień był miesiącem koncentracji sił partyzanckich na Wykusie, za zgodą dowódcy okręgu, pułkownika „Daniela”, porucznik „Ponury” wyznacza termin uroczystego wręczenia sztandaru dla zgrupowania partyzanckiego. Od kilku tygodniu na Wykusie stacjonują oddziały „Nurta”, od kilkunastu dni przebywają ludzie Mariańskiego z głównego rejonu Gór Świętokrzyskich. Przybywają także ludzie „Robota”. To wielkie wydarzenie, na które wszyscy się cieszą, sztandar już w obozie czeka, zaopatrzeniowcy przyprowadzają zarekwirowanego skądś byka. Na Wykusie melduje się „Tarzan” z trzydziestoma partyzantami. Wszystko jest w porządku do momentu, gdy popołudniowe patrole przynoszą informację o kolejnej obławie. Okazuje się, że Niemcy wiedzą o planowanej zbiórce oddziałów partyzanckich.
Ponury postanawia zmylić przeciwnika i mały oddział kieruje w stronę lasów osieczyńskich. Niemcy jednak tam kierowali tylko część swych oddziałów, główne siły idą na Wykus. Mają nową taktykę, stronę południową (Wzdół, Siekierno, Bronkowice, Rzepin Dąbrowa) obsadzają oddziałami wyposażonymi w ciężką broń, od północy zaś (Parszowa, Wąchocka, Starachowic) idą główne siły niemieckie, czyli jednostki SS i własowcy, ok 4000 ludzi.
16 września rano dochodzi do wymiany ognia między oddziałami „Ponurego” a oddziałami niemieckimi, które ruszają w las. „Ponury” przerzuca trzystu swoich ludzi na tereny mokradeł na Barwinku, w czasie, gdy grupa podążała na Barwinek, by zmylić przeciwnika, jeden z patroli walczy z niemiecką obławą idącą od Starachowic.
Było dobrze po południu, gdy nic nie podejrzewający Niemcy wysypali się niejako na łąki, wprost pod lufy partyzanckich karabinów. Trzy minuty huraganowego ognia i z rąk partyzantów ginie ponad 100 Niemców i Kałmuków. Polskie oddziały odskoczyły z miejsca akcji i ukryły się nieopodal dezorientując zupełnie wroga, który nie wie, gdzie znajdują się partyzanci. Sześćdziesiąt niemieckich furmanek zwozi zabitych i rannych, polscy partyzanci następnego dnia wycofują się małymi oddziałami w rejon głównego pasma Gór Świętokrzyskich.
Sztandaru nie wręczono.
Tak zakończyła się druga obława.
Aneta Marciniak – przewodnik świętokrzyski
Źródło: starachowicka.pl