Zapomniana społeczność – Żydzi wąchoccy
Zapomniana społeczność – Żydzi wąchoccy
Zapomniana społeczność – Żydzi wąchoccy
Fragmenty z książki – Kazimierz Winiarczyk „Szkice z dziejów Wąchocka i okolicy”.
Od chwili, w której Żydzi zniknęli z Wąchocka, nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu, a mimo to mało o nich wiadomo.
Podstawowym zajęciem ludności żydowskiej był handel i rzemiosło. Żydzi posiadali odrębną religię i obyczaje. Przynieśli ze sobą własny język „jidysz”, oparty na dialekcie niemieckim z domieszką określeń hebrajskich i innych.
W Wąchocku ludność żydowska zaczęła się powoli osiedlać w końcu XVIII w. W 1787 r. mieszkało tu dwóch Żydów. Nie wolno im było prowadzić karczem i trudnić się wyszynkiem trunków w pobliżu kopalń i hut. Starali się jednak omijać przepisy wydane przez władze Królestwa Polskiego i za cichym poparciem lokalnej administracji osiedlali się np. w: Bodzentynie, Wąchocku i Wierzbniku po to, aby przywrócić aktywność handlową tych miasteczek.
W 1820 r. w Wąchocku znajdowały się dwa domy murowane i 160 drewnianych zamieszkałych przez 888 chrześcijan i 68 Żydów. Natomiast w 1921 r. Żydzi stanowili 19, 6 % ludności wąchockiej (468 osób).
Życie wąchockich Żydów koncentrowało się wokół rynku, który w dni targowe zapełniał się mieszkańcami okolicznej ludności. Wypełniony był wtedy wozami konnymi i straganami.
Niektórzy rozkładali swój towar na płachtach na bruku. Targi te miały swoisty urok i atmosferę. Żydzi mieli wrodzony talent do handlu. Kręcili się często po okolicznych wioskach, skupując od rolników wytwory ich pracy, zboże, zwierzęta, masło itp., aby następnie sprzedać to z zyskiem.
Możliwość zaspokojenia potrzeb religijnych zapewniała Żydom gmina wyznaniowa. Jej zadaniem było utrzymanie synagogi (bóżnicy), cmentarza i łaźni rytualnej (mykwy). Religia odgrywa ważną role w życiu Żydów. Był nią i jest judaizm, najstarsza na świecie religia monoteistyczna.
Najkrótszą wykładnią zasad religijnych judaizmu jest dekalog, a świętą księgę judaizmu – Stary Testament. Stanowi on jednocześnie zbiór praw religijnych i historię narodu żydowskiego. Przedmiotem wnikliwych studiów była Tora (pierwsze pięć ksiąg Starego Testamentu, księga Miszny – pozabiblijne pisma żydowskie.
Zapomniana społeczność – Żydzi wąchoccy
Żydzi, zwłaszcza Ci ortodoksyjni, kultywowali swoją odrębność kulturową. Wygląd zewnętrzny był tego ewidentnym przykładem. Wśród Polaków w okresie międzywojennym w Wąchocku zaczęły wyraźnie zanikać tradycyjne ubiory, ustępując współczesnym. Żydzi natomiast zachowali swoje tradycyjne stroje – długie płaszcze – chałaty, jarmułki i małe okrągłe czapki z małymi daszkami, zwane krymkami. Część z nich nosiła większe i mniejsze brody, a także krótkie kręcone loczki przed uszami, zwane pejsami. Strój kobiet żydowskich specjalnie nie różnił się od innych.
Wąchocka bóżnica mieściła się przy ulicy Kolejowej. Nie sposób jest dzisiaj opisać, jaki był jej dokładny wygląd, niestety nie zachowało się żadne zdjęcie z wewnątrz.
Momentem przełomowym był wybuch II wojny światowej. Wojna z Polską pokazała bezwzględność, z jaką wkraczające wojska niemieckie zachowały się wobec ludności na podbitych przez siebie terenach.
Wąchock przez wojska hitlerowskie został zajęty 8 września ’39 r. Spalone zostały domy w Rynku i na sąsiednich ulicach. Mieszkańcy spalonych domów znaleźli czasowe schronienie w budynkach klasztornych. Hitlerowcy pod groźbą ich spalenia zmuszali przebywających tam Żydów do opuszczenia opactwa.
Niemcy już od pierwszych godzin pobytu w Wąchocku wykazywali wrogi stosunek do Żydów. Deportacja Żydów z Wąchocka nastąpiła 22 października 1492 roku. O świcie żandarmeria i policja szczelnie otoczyła miasteczko. Następnie przystąpiono do wypędzania Żydów na Rynek.
Mogli zabrać ze sobą tylko te rzeczy, które potrafili unieść. Opornych i niepełnosprawnych zabijano. Specjalna grupa Żydów wybrana spośród zebranych na Rynku pod nadzorem żandarmerii opróżniała mieszkania żydowskie z wyposażenia, które złożono w austerii przy ul. Kościelnej.
Wypędzonych z domów ustawiono w kolumnach marszowych i pognano do Wierzbnika, gdzie na tamtejszym Rynku dokonano selekcji. Osoby posiadające karty pracy oraz niektórzy młodzi, zostali skierowani do obozów niewolniczej pracy w Starachowicach na Majówce i na strzelnicy.
Pozostali następnego dnia zostali umieszczeni w podstawionych wysypanych wapnem wagonów towarowych i wywiezieni do obozu zagłady w Treblince. Tam wszyscy zginęli w komorach gazowych.
Jak pisze w swoich pamiętnikach Rafael Feferman tylko 24 Żydów z Wąchocka przeżyło wojnę.
Do naszych czasów przetrwało niewiele śladów ich wieloletniego pobytu w Wąchocku. Zachowały się jedynie resztki synagogi przy ulicy Kolejowej i zdewastowany cmentarz żydowski przy ul. Krzemienica.
Macewy kradziono, rozbijano i używano ich do celów budowlanych, a sam cmentarz powoli stawał się śmietniskiem. Stopniowo rozbierano mur cmentarny. Przez sam cmentarz biegła polna droga.
Radykalna zmiana jego wyglądu nastąpiła dopiero w latach 2005-2006. Zgodnie z opracowanym wykazem przez historyka z Iłży, Łukasza Babulę na wąchockim kirkucie zachowało się do naszych czasów 49 nagrobków.
Na kamiennych stelach zwanych macewami znajdują się napisy w języku hebrajskim i symboliczne płaskorzeźby. Mówią one o zasługach, profesji i życiu zmarłego. Kirkut wąchocki oficjalnie został zamknięty dla pochówków w 1964 r.
Po wojnie mienie żydowskie (domy, place , użytki rolnicze) uznano jako opuszczone.
Aktualnie w Wąchocku o pobycie ludności żydowskiej informują, poza szczątkowymi archiwaliami i ludzką pamięcią, zniszczona murowana bożnica i odnowiony kirkut.